Willa Anny i Austina

Gosia

-taa Landona co jak co dobrze wspominam. a Ty Austin nie rozumiem czemu się zaśmiałeś- puściła do niego oczko- Landon to po prostu troskliwy brat, tak?

chris007

- no nibby tak- wziąl kielichz winem- spróbujcie no

Gosia

-Ja dziękuje. Jestem samochodem przecież- odłożyła kieliszek

Nina

Spróbowała więc.
- Mmm, dobre - orzekła. - A Landon to specyficzny typ człowieka. I brata - dodała uśmiechając się do Marissy. - I uważaj na niego, bo ani trochę się nie zmienił, jesli wiesz co mam na myśli.

Gosia

Coop roześmiała się
-wiem, za dobrze wiem. Niech w końcu znajdzie kogoś i się ustatkuje- zażartowała. trzeba mu tu znaleźć jakąs dziewczynę- stwierdziła snując już plan w myślach

chris007

-Coop mamy tu cztery sypialnie, możesz na noc zostać-uśmiechnąl się

Gosia

- mam swój dom, tak? Chciałam pogadać z Kaitlin, a ciagle jej nie ma w domu, może tym razem ją zastanę. Zresztą umówiłam sie na wieczór z Haydenem.

chris007

-no jak uważasz, myślałem że upijemy się do upadłego- roześmiał sie

Nina

- Gdzie się umówiliście? - zapytała z ciekawości. - A Landon i stała dziewczyna - nie da rady.

chris007

- może pojedziemy do pubu co?

Gosia

- właściwie nigdzie konkretnie sie nie umówiliśmy. Ale pub to świetna propozycja. To co, idziemy? Bo jak tak to musze zadzwonic do Haydena

Nina

- Świetny pomysł - pokiwała głową - Zadzwonie po taksówkę, ty możesz w tym czasie zadzwonić do Haydena.

Gosia

-dobra- dziewczyna odeszła na bok i zadzwoniła do Haydena. Po rozmowie poszła do łazienki poprawic makijaz

chris007

-okey to idziemy- zapytal gdy już dziewczyny były gotowe

Gosia

Marissa wybiegła z łązienki w biegu malując usta
-gotowa. Hayden bedzie na nas czekać w pubie.
Zabrali się i pojechali

Nina

Anna i Austin wyszli z taksówki, w której na tylnym siedzeniu prawie przez całą drogę gorszyli kierowcę. Austin wydobył z kieszeni pieniądze, rzucił je kierowcy mówiąc coś, że reszty nie trzeba i razem z Anną, całując się i potykając po drodze weszli do domu.
Potem, śmiejąc się jak dzieciaki wspięli sie po schodach i wylądowali w sypialni. W tempie uznawanym za bardzo szybkie ich ciuchy znalazły się w różnych kątach sypialni a oni w łóżku.
Po wszystkim, kiedy byli już naprawdę zmęczeni, przykryli się jedwabną kołdrą, przytulili i szybko zasnęli.

chris007

Austin obudził się, było już południe, Anna jeszcze słodko spała, więć chłopak musial nieruchomo leżeć gdyż najmniejsze poruszenie mogło obudzić ją- uśmiechnal się do siebie i patrzył jak dziewczyna slodko tuli się do niego.

Nina

Poruszyła się, a kołdra zsunęła sie z niej, odsłaniając nagą skórę. Zrobiło jej się chłodno i obudziła sie.
- Znów to robisz... - mruknęła cicho, przeciągajac się.

chris007

-gdybym się poruszyl obudziła byś się, tak słodko wyglądasz-pocałowal ją i uśmiechnąl się

Nina

- Chyba już późno, co? - zapytała, kiedy zakończyła pocałunek przywitalny.