Willa Anny i Austina

Nina

A Anna ciesząc się, że spotka Coop jak dzieciak, znalazła się w przedpokoju z prędkością wiatru
- COOOOOOOP! - wrzasnęła, zatrzymując się obok Austina i ledwo wyrabiając na zakręcie.

Gosia

-Anna bo mnie udusisz- zdołała jedynie wypowiedziec - ja tez sie ciesze ze Cie widze. Mam coś dla nas na teraz..tadamm szampan, wysokoprocentowy- zaśmiała się i rozejrzała wogół
-no no to to jest ta Wasza willa, trzeba przyznac ze robi wrażenie, tylko strasznie ciężko dojechac. Kręciłam się dobra godzine zanim znalazłam

chris007

Austin wziąl od Coop szampana- chodźmy do salonu-powiedzial

Nina

- Coop, cholera, ale się stęskniłam - trajkotała, kiedy przechodzili do salonu. - Co porabiałaś?

Gosia

-imprezowłam, piłam i spałam z kim popadnie..- powiedziała śmiertelnie poważnym głosem po czym sie głosno roześmiała- żartuje oczywiście. W sumie to nic szczególnego nie robiłąm. Wypoczywałam i zbierałam siły.. Ale za to widzę, że u Was spore zmiany- powiedziała siadając na kanapie

chris007

-no tak-powiedział i wstał po kieliszki.- mamy jakies szkło na szczęście, ostatnio piwo w szklankach się piło bo kufli nie ma ale kieliszki są-uśmiechnąl się

Nina

- Noo... jak widać - powiodła wzrokiem po salonie. - Po pobycie w LA podjęliśmy kilka decyzji - uśmiechnęła się do Coop, po czym spojrzała na Austina.

chris007

Austin wrócił na kanpę, usiadl przy Annie i chwycił ją za rekę- zamierzamy wziąć ślub-powiedział

Gosia

-uu zabrzmiało poważnie i dramatycznie- napiła się szampana- a po słowach dopowiedzianych przez Austina wypluła szampana na podłogę- proszę?? dobrze słyszałam?

Nina

Uśmiechnęła się szeroko i pokazała jej pierścionek ze sporym diamentem, który wcześniej ukrywała.
- Tadam...

Gosia

Coop nachyliła się i szeeeroko otworzyła oczy
-cudowny, Austin ma gust..ale kurcze.. nie za szybko? Skad taki pomysł?

chris007

-hmm no tak w Los Angeles wmyśliliśmy-rozesmiał się- chyba nie za szybko-dodal

Nina

- Wiesz, zanim się pobierzemy minie trochę czasu, ale przez te zaręczyny jest jakoś tak... inaczej. Bardziej poważnie - powiedziała z uśmiechem. - I oczywiście, kochana, póki pamiętamy, chcemy cię na pierwszą druhnę, co ty na to?

Gosia

-pierwsza druhna..zawsze- uśmiechnęła się szeroko- jak to dostojnie brzmi
- z drugiej stony moze to rzeczywiście fajna sprawa.. narzeczony- rozmarzyła się i westchnęła- miałam nosa, żeby kupić szampana.Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować (i tu bardzo mocno jednocześnie ich objeła) i wznieść toast- Za Was!

chris007

Austin uśmiechnąl się i stuknęli się kieliszkami- to za nasz wszystkich

Nina

- Za powrót - dodała do toastu, stuknęła się z ich kieliszkami i napiła szampana.

Gosia

kiedy wszyscy się już napili Coop bawiąc się spodem kieliszka zaczęła temat
-Anna podobno jest tu też Landon, tak?

chris007

Rozesmial aię gdy usłyszal imie brata Anny

Nina

- A tak... Wpadł w odwiedziny. Pewnie pamiętasz te jego ostatnie... odwiedziny - zaśmiała się. - Teraz gdzieś łazi, ale pewnie niedługo wróci. Założę się, że się ucieszy z tego, kto jest naszym gościem.

chris007

-noo napewno-powiedizał Austin i sięgnąl po wino stojące niedaleko, polal- no teraz dobrego wina się napijmy-uśmiechnąl się