Willa Anny i Austina

Nina

- Hej - uśmiechnęła się ładnie. - Nie wiem, nie byłam zupełnie w nastroju, przepraszam - zrobiła przepraszającą minę i wyłączyła telewizor.

chris007

-spoko-uśmiechnąl się- kupiłem piwo, może rodzinne ogladanie telewizji, widzę brat przyszedł?-powiedizał trochę ironicznie

Nina

- Brat przyszedł - skrzywiła się. - W południe. Ale chyba nie dzwonił do matki, przynajmniej tyle dobrze. Sama chcę jej powiedzieć. Naprawdę chcesz z nim siedzieć? - upewniła się.

chris007

-a jest inne wyjście? jedynie mogę go wyprosićz domu-uśmiechnąl się- ale w rodznie musi być zgoda-dodał i pocałowal ją

Nina

Usmiechnęła się niewyraźnie.
- No dobra... - zgodziła się. - Zawołasz go? Ja z nim nie za bardzo gadam...

chris007

-hmm no dobra-powiedział i poszedł do kuchni otworzył lodówkę i wyjął kilka piw-co powiesz na piwo?-odezwał się do Landona

Nina

Podniósł wzrok z nad magazynu i uśmiechnął się lekko.
- Czemu nie - odparł, wstając.

chris007

-cos w tv może będzie-powiedział i udal się w stornę salonu. -kochnaie mieliśmy jakies kufle gdzieo ne są-zwrócił się do Anny i postawił piwa na stoliku.

Nina

Spojrzała na Landona, który wszedł do salonu za Austinem. Westchnęła i wstała z kanapy
- Przyniosę - odparła cicho.

Za to Landon zaklął i zastąpił jej drogę.
- Okej. Dobra. Nie robię tego za często, ale, cholera, sorry. Trochę wczoraj przegiąłem. Anna? - spojrzał na siostrę.

Wzruszyła ramionami, próbując go wyminąć.

Złapał ją za ramiona, zatrzymując.
- Serio... Przepraszam.

- Okej - uśmiechnęła się i poszła po kufle.

- Ciebie też, stary - mruknął niechętnie.

chris007

- no niewazne-powiedział do Landona- powinniśmy wiedzieć Tobie i pani Scofield wczęsniej-powiedział i usiedli- kochanie musimy znalesć jakiegoś dobrego architekta ogrodów, nasz ogrod jest straszny

Nina

Skinął głową - co prawda to prawda. Otworzył sobie piwo i nie odezwał się, bo o ogrodach wiedział tyle co nic.

- Mama Setha kiedyś projektowała wnętrza, więc moglibyśmy ją zapytać, czy nie ma kogo nam polecić - odparła, również otwierając sobie piwo i nalewając trochę do szklanki - kufli nie znalazła.

chris007

-no-powiedział- kufle zostały w Los Angeles-powiedzial- trzeba kupić kilka-dodał i znalazł w Tv jaks nawet dobry film.- wogóle myślę że powinniśmy zaprosic Twoją mamę kochanie i powiedizac o tym

Nina

Anna zbladła i zacisnęła rękę z pierścionkiem na szklance.

- Powiedzieć - o czym? - zapytał lekko.

chris007

Austin uśmiechnąl się- zamierzamy się pobrać-powiedział- zaręczyłem się Anne-dodal i wypił troche piwa ze szklanki.

Nina

A Landon, jak przystało na dżentelmena - opluł piwem siebie i stolik.
- Pobieracie sie? - upewnił się, patrząc na Annę z niedowierzaniem.

- Nooo - potwierdziła z elokwencją. - Mama się ucieszy, jak się o tym wszystkim dowie, nie?

chris007

-mam nadzieje że mnie nie zabije-powiedzial Austin pijąc piwo

Nina

Landon przetrawił jako tako wiadomość, po czym zaśmiał się krótko.
- No to się, stary, wpakowałeś... - powiedział wesoło. - I gratulacje, czy coś...

- Bardzo śmieszne - uśmiechnęła się półgębkiem. - Coś ty, moja mama cię lubi - dodała z uśmiechem, przeznaczonym dla Austina.

chris007

-no mam nadzieje-uśmiechnal się dopił swoje piwo-to tylko miłośc, chyba nic strasznego-powiedział do chłopaka

Nina

- Miłość, to dla mnie pojęcie względne...

- Błagam cię, nie wdawaj się z nim w dyskusję na ten temat - uśmiechnęła się. - Zacznie wymieniać panny, które zaliczył i pieprzyć, że je kochał. Wszystkie.

chris007

- no każdy ma inne zdanie-powiedział i rozlał kolejne piwo
siedzieli tak dość długo. W końcu film skończył się anna byla już śpiąca. Landon poszedl do pokoju który zajmowal a Austin z Anną poszli do sypialni. Przytuleni szybciutko zasnęli.