Rezydencja Logan'a

AngelWhite

Po ogarnięciu się Logan postanowił się przewietrzyć, złapać trochę świeżego powietrza. Zbiegł na dół z wieszaka zabrał kurtkę i ruszył gdzieś piechotą.

AngelWhite

Logan przyszedł do domu. Zdjął kurtkę i ruszył do kuchni Tam coś zjadł. Zaczął rozmawiać z matka o wakacjach. Logan stwierdził żeby jednak nie snuli planów. Po rozmowie Logan poszedł do siebie. Usiadł przy komputerze i sprawdził pocztę. Potem położył się na łóżku i słuchał mp3.

AngelWhite

Całą niedziele Logan spędził siedząc przed komputerem w szlafroku.

AngelWhite

Po południu Logan w końcu sie ogarnął i ubrał. Postanowił nie siedzieć w domu tylko się ruszyć i gdzieś wyjść.

AngelWhite

[wczoraj]
Logan wrócił do domu. Posiedział chwile z mamą. Gdy ta poszła do swojego gabinetu popracować Logan poszedł do swojego pokoju. Przebrał się do spania, włączył mp3 i poszedł spać.
[dziś]
Logan wstał z samego rana. Ubrał się umył, spakował swoją torbę i zszedł na śniadanie. Jak zwykle zjadł płatki na mleku i wypił kawę. Po czym wsiadł do samochodu i pojechał do szkoły.

AngelWhite

Logan przyjechał do domu. Samochód wstawił do garażu gdyż stwierdził że dziś już mu nie będzie potrzebny. Wszedł do kuchni a na stole był już podany obiad. Logan zjadł ze smakiem posiłek i podziękował gosposi. Potem poszedł do salonu, włączył TV, wysłał sms'a i wpatrywał się w jakiś głupkowaty program.

AngelWhite

Loganowi znudziło się już bezsensowne wpatrywanie w telewizor. Poszedł na górę do swojego pokoju, tam się przebrał w coś innego, zszedł na dół i wyszedł z domu.

AngelWhite

Logan z plaży przyszedł do domu. Miał wstąpić do klubu lecz nie miał ochoty sie z nikim widzieć. Cały czas czekał na wiadomość od Coop lecz ta jak na złość nie odpisywała. Bardzo za nią tęskni. Wszedł do domu. Zamknął drzwi i oparł się na nich wzdychając głęboko. Po czym poszedł do swojego pokoju i już z niego nie wychodził.

AngelWhite

Logan wstał z łóżka wcześnie rano. Ubrał się, umył i spakował. Zszedł na śniadanie. Gdy skonsumował, wziął torbę i pojechał do szkoły.

AngelWhite

Wczorajszy dzień Logan spędził w domu gdyż źle się czuł.
[dziś]
Logan wstał już z lepszym samopoczuciem więc wyszykował się do szkoły.
Po prysznicu ubrał się i poszedł coś zjeść lecz nie mógł nic przełknąć.
Po czym wsiadł w samochód i pojechał do szkoły.

AngelWhite

Niestety Logan cały piątek spędził w domu. Dopadło go jakieś choróbsko i nie wychodził cały dzień z domu. W sobotę nadawał się do pochodzenia po domu lecz praktycznie cały ranek przeleżał na kanapie w salonie oglądając TV.

AngelWhite

W sobotę Logan już poruszał się za pomocą kul. Lekarze stwierdzili odnowienie się starej kontuzji.
W niedziele Logan miał bardzo wielką ochotę wyjść na dwór. Ubrał się ciepło i bez wiedzy matki poszedł o kulach na molo.

AngelWhite

[Wczoraj]
Logan przyjechał do domu. Wysiadł z samochodu i wszedł do domu.
Niestety atmosfera była trochę zepsuta przez matkę która martwiła się o syna. Logan pokrzyczał trochę i poszedł do pokoju by zlec trochę.
[dziś]
Logan wstało koło 9:15. Poszedł się umyć i ubrać. Po czym zszedł na śniadanie. Około 11:30 przyszła nauczycielka z która Logan miał się uczyć.
o 15:00 Logan zjadł obiad po którym pogrzebał w internecie.

AngelWhite

Pod wieczór Loganowi już nie chciało się siedzieć w domu. Zamówił więc taksówkę. Ta po paru minutach przyjechała. Logan wsiadł do samochodu i pojechał.

AngelWhite

Gdy Logan doczłapał sie resztkami sił do domu wszedł na górę do swojego pokoju i dopiero do niego dotarło co się z nim tak na prawdę dzieje.
Logan żałował słów wypowiedziany do Coop ale na niczym mu już nie zależało. Położył się na łóżku włączył muzykę po chwili przebrał sie do spania, naciągnął kołnierz usztywniający na nogę i poszedł spać.

AngelWhite

Logan wstał koło 9:00. Szybko się przebrał i zjadł śniadanie. O 10:00 rozpoczął zajęcia z nauczycielką. Po lekcjach Logan wysłał sms'a do Coop. Potem położył się na kanapie bo bolały go bardzo nogi.

Gosia

Marissa podjechala pod dom Logana. Wysiadla z samochodu i podeszła do drzwi. Zapukala.

AngelWhite

Logan leżał na kanapie aż usłyszał pukanie. Wziął w ręce kule i poszedł otworzyć. Gdy otworzył drzwi zobaczył Coop - Wreszcie! cześć!, wchodź!!

Gosia

Marissa niesmiało przekroczyla próg.
-cześć, jestem jak pisałam- uśmiechnęła się delikatnie

AngelWhite

- No wchodź dalej. Może się czegoś napijesz. - Bez odpowiedzi Logan krzyknął do gosposi by ta przyniosła do salonu coś do picia. Gdy oboje usiedli na kanapach Logan nie za bardzo wiedział co powiedzieć - No i tak...
- przerwał.