Mieszkanie Sary ^^

Kamisiacz

Nicole zajeła się resztą butelki wódki xD
- Czemu chcesz już iść? Źle ci tu z nami? - zapytała z głupim wyrazem twarzy.

Sara ^^

-Hej! Myślałam, że dopiero się rozkręcamy. Serio idziecie?

[SORY! Jak wiadomo to moje łącze sieciowe zawiodło

]

AngelWhite

- CHyba Wam będzie lepiej beze mnie - powiedział zerkajac na Sum.

Kamisiacz

Nicole westchnęła - No to jak sobie chcesz.

Sara ^^

-Chris daj spokój! Przecież nikt Cię nie wygania...-Sara spojrzała znacząco na Summer żeby jakoś załagodziła sytuację-Sum wpadła po prostu w ...dziwny... nastrój. Zresztą wy się przecież tylko tak przekomarzacie, no nie?

AngelWhite

- Dobra to trzymajcie sie dziewczyny - powiedział i podszedł do Sary mówiąc cicho - przepraszam i podszedl jescze raz do Sum - To pa -i cmoknął ją na pożegnanie - cześć Nicole - dodał i wyszedł.

Sara ^^

-Dobra. To chyba jednak się nie przekomarzacie.-Sara powiedziała to już bardziej do siebie i zamknęła za Chrisem drzwi.
-Znaleźć Ci popielniczkę?-po chwili zwróciła się do Nicole. Humor popsuł się jej diametralnie.

Kamisiacz

- Nie musisz poradze sobie - powiedziała i skierowała się do kuchni, zgasiła papierosa i wrzuciła do kosza. Kiedy wróciła zaproponowała:
- A może pójdziemy do pubu? ... pocieszyć się? Bo tutaj już nic za bardzo do picia nie zostało - dodała na koniec rozglądając się po pokoju.

[Marta już nie wróci, więc nie wiem co z Summer]

Sara ^^

-Dobrze chodźmy...-Sara zgasiła światło i wyszła z mieszkania razem z Nicole i Summer.

[załóżmy, że po drodze do pubu odprowadziłyśmy Sum do domu-bo się już lekko zataczała?]

Sara ^^

[wcześnie rano]
Sara obudziła się na łóżku w swoim mieszkaniu. Nie pamiętała jak tu trafiła [xD]. Wygrzebała się z kołdry i stwierdziła, że nadal jest w tym samym ubraniu co wczoraj. Poczuła okropny ból głowy i pomału strzępki informacji zaczęły do niej docierać. Przypomniała sobie ostatnie minuty w barze a dalej... chmm nic, pustka. Z nadzieją, że nie zrobiła wczoraj nic głupiego udała się pod prysznic.

[po 10 min.]
Sara wyszła z łazienki potykając się o rzeczy porozrzucane na dywanie w salonie.-Cholera-zaklęła cicho pod nosem tłukąc kolejny kieliszek. Spojrzała na zegarek. Miała jeszcze dużo czasu do zajęć lekcyjnych, więc zabrała się za sprzątanie.

[godzinę później]
Po zażyciu podwójnej porcji środków przeciwbólowych Sara postanowiła pójść do szkoły. Wyszła z mieszkania trzaskając drzwiami. [i oczywiście zamykając je na klucz xD]

Sara ^^

Sara wróciła do domu i postanowiła coś zjeść. Obraz i farby zostawiła w salonie i weszła do nie do końca [xD] odremontowanej kuchni. Wyjęła z zamrażarki pizze i włożyła ja do piekarnika. Jednak ten złom nie miał zamiaru się włączyć.-Cholera!-Sara krzyknęła kopiąc w drzwiczki od piekarnika. Wściekła i głodna zarzuciła kurtkę i wyszła z domu, żeby zjeść coś na mieście.

Sara ^^

Kiedy Sara wróciła d do domu była najedzona i śpiąca więc od razu położyła się do łóżka. Odpisała jeszcze Chrisowi na sms'a i zasnęła.

Sara ^^

Sara obudziła się ok. 10. Z łóżka od razu poszła do łazienki, a kiedy zobaczyła swoje odbicie w lustrze po prostu krzyknęła. [xD] Jej twarz była czerwona, od cebulek włosów, aż po czubek brody. Domyśliła się, że zasypiając wczoraj na ławce w parku musiała się bezwiednie opalić. Zrezygnowana nasmarowała twarz kremami nawilżającymi [żeby złagodzić poparzenia] i postanowiła nie wychodzić dziś z domu. Wzięła się więc za porządki.

Sara ^^

[sobota wieczór]
Sara skończyła robić porządki i rozpakowywac rzeczy około 20. Wykończona padła na łóżko i zasnęła.

[dziś]
W niedzielny poranek Sara wygramoliła się z łóżka i od razu poleciała do lustra sprawdzić stan swojej twarzy. Na szczęście zaczerwienienie znikło i dziewczyna mogła spokojnie wyjść z domu. Ambitnie postanowiła znaleźć sobie pracę. Po doprowadzeniu się do porządku i zjedzeniu kilku tostów wyszła na miasto.

Sara ^^

Po powrocie do domu Sara rzuciła się na łóżko i przykryła się kołdrą. Była tak rozkojarzona, że nawet zapomniała zdjąć buty. Leżała tak myśląc tylko o Chrisie.

[w tygodniu mnie nie będzie – jak mam szkołę to wracam do domu ok. 19, a potem to wiadomo – chce sobie odpocząć, nie koniecznie przy kompie, dlatego załóżmy, że Sara i Seth cały tydzień będą sobie grzecznie chodzić do szkoły nie wybijając się z tłumu

to pa]