Dom Summer

Marta

Summer jak zwykle zaspała. Nigdy nie lubiła wstawać wcześnie. W pośpiechu wzięła prysznic i wykonała pełny makijaż. Chwycila telefon, terebkę, kluczę i wybiegła z domu. Wsiadła do samochodu i pojechała do szkoły

Marta

Sum wróciła do domu. Zajrzala do gabinetu, ale ojca nie było. Wesżła do kuchnii, zwinęła z lodowki butelkę wody i poszła do pokoju.

Marta

Sum po przejrzeniu notatek z lekcji, zaczęła sią nudzić. W końcu wymyślila, że pójdzie do klubu. Przebrała się, pomalowała, wzięła torebkę i wyszła z domu

Marta

Sum wstała na dźwięk budzika, co się nie często zdarza. Wzięła ptysznic, spokojnie się wyszykowała, nawet zjadła śniadanie i wypiła kawę. Znalazła kluczyki od samochodu i pojechała do szkoły.
Wyglądała mniej więcej tak:

Marta

Summer wróciła ze szkoły, posżła prosto do swojego pokoju. Zostawiła torbę, zmieniła ciuchy i poszła do ogrodu. Usiadła na brzegu basenu i zastanawiała się czy iść na dzisiejsze ognisko.

Gosia

Cooper przyjechała pod dom Summer.
_dzien dobry panie Roberts- uśmeichnęła się gdy zobaczyła go na podwórku- jest Sum? albo zapukam. Podeszął do drzwi i zadzwonila dzwonkiem

Marta

Sum akurat była w kuchni gdy usłyszała dźwięk dzwonka. Podeszła do drzwi i otworzyła
-Cooper, wchodź - zrobila jej miejsce w drzwiach, a gdy weszła zaraz je zamknęła - co cie tu przywiało?

Gosia

-nie, nie będe wchodzic dalej. Wpadlam się zapytać czy wybierasz sie na ognisko.. no i w co się ubierasz xP bo jak zwykle nie mam co na siebie włożyć-zapytała troche przygnębiona

Marta

- Ja nigdzie nie idę, ale chodź na górę coś ci wybierzemy, w koncu musisz jakoś wyglądać.
Poszły na górę, Marissa usiadła na łóżku, a Sum rzucała w nią wszelkimi ciuchami, które mogły pasować na nią pod względem wzrostu [xP]
- Wybierz coś sobie

Gosia

-Jak to nie idziesz? Nie rób mi tego Sum- odparła siadając na łóżko i przeczesujac jej ciuchy- o to chyba bedzie dobre. Zabieram xD A Ty mała złosnico jeszze się zastanów. Masz być i koniec-chwyciła przyjaciółke za ramiona i potrząsneła- Dzieki za ciuch, oddam przy okazji- cmoknęla ją w policzek i wybiegła zadowolona machając ciuchem
-do wiedzenia Panie Roberts.Wsiała do auta, odejechala

Marta

Summer miała nie iść na ognisko, ale jej ociec musiał jechać do kliniki. Więc poszła do swojego pokoju i zaczęła przeglądać wszystki ciuchy, bo miała podobny problem co Marissa. W końcu coś znalazła i pojechała do parku.

Marta

Sum wróciła do domu, w miarę wcześnie.
-Jak ja nienawidzę imprez - mruknęła pod nosem, gdy szła do swojego pokoju. Zdjęła ciuchy i poszła spać.
Dzisiaj rano obudziła się dość wcześnie, bez kaca oczywiście, bo nie piła dużo. Gdy wyszła na balkon dostala ataku migreny i zaczęło jej się kręcić w głowie. Wróciła do łózka, zasłaniając najpierw wszystkie zasłony.

Marta

Koło południa wszystko minęło a Sum poszła wziąć swój samochód z parku.

Marta

Sum wstała koło południa, wypiła kawę przy basenie i trochę się poopalała. Kiedy jej się znudziło, wyszykowała się i poszła na miasto.

Marta

Sum wróciła z zakupów weszła do swojego pokoju i rzciała torby na łóżko. Zaczęła przymierzać nowe ciuchy.
Wieczorem posżła na plaże.

Marta

Niedziela... Sum miała zamiar cały dzień się lenić. Założyła szortu w wersji mini i koszulke, wzięła okulary i poszła do ogródka. Usiadła na brzegu basenu i tak sobie siedziała.

Marta

wieczorem, postanowiła wyjść do klubu. Wzięła prysznic, przebrała się, zrobiła make-up i wyglądała mniej więcej tak:

Marta

Summer wstała na tyle wcześnie, że bez problemów wyszykowała się do szkoły. Wsiadła w samochód i tam pojechała.

Marta

Sum wróciła do domu, weszła do środka i nawet zastała ojca. Ten zdziwił się jej wyglądem, sle ona się tylko usmiechnęła i posżła doprowadzić do porządku.