Dom Summer

Marta

Summer podjechała pod dom, trzasnęła drzwiami i wbiegła po schodach. Wesżła do środka, rzucając:
- Tato, już jestem - poszła do kuchni napić się czegoś.

Marta

Summer wstała koło poludnia, nie posżła już do szkoły, tylko do parku.

Marta

Summer wyszykowąła się i wyszła z domu.

Marta

[kilka ostatnich dni - ie chce mi sie liczyć]
Sum spędziła w domu. Nigdzie nie wychodziła tylko wylegiwała sie przy basenie.

Dzisiaj w końcu postanowiła iść do szkoly.

Marta

Summer w sobotę wreszcie wyszła z domu. Ostatnie dni spędzął leniąc się w domu, wychodząc tylko na krótkie spacery na plaże.

Marta

Summer wreszcie postanowiła wyjść z domu. Przebrała się, wzieła torebkę i wysżła do klubu.

Marta

Summer weszła do domu z walizkami. Chwile później wszedł jej ojciec i zaczeli dyskutować na temat wyjazdu z którego własnie wrócili. Znów się pokłócili. Summer wzieła torebke i wyszła z domu.

Marta

Sum miała zamiar iść dzisiaj na imprezę. Założyla jeansy, swoje ulubione trampki, fajny t-shirt i wyszła z domu. Poszła do parku.

Marta

[wtorek]
Wróciła do domu i od razu usnęła xD

[środa]
Obudziła się z kacem więc została w domu wylegując się przy basenie.

[czwartek]
Nie poszła do szkoły, bo stwierdziła, że się nie opłaca [skądś to znam xD]. Za to wzięła gigantyczną torbę, okulary, olejek i posżła na plaże.

Marta

Summer wyszła z domu.

R. Atwood

Wow fajna chata, tylko szkoda ze nikogo nie zastalem- odszedl

Marta

Summer opalała się, gdy stwierdziła, że musi wyjść. Przebraął się, wzięła torebkę i poszła do Marissy.

Marta

//no to skoro Kamila zaświeciła przykladem to trzeba by coś zrobić z tym

Summer weszła do domu ciągnąc za sobą ogromniasta walizkę. Wciągnęla ją na górę i zaczęła się rozpakowywać

Marta

Summer wzróciła... tylko jeszcze nie wiem skad, poprostu wróciła. Rozpakowała się i usiadła w salonie. Zastanawiała się co u znajomych, bo z nikim kontaktu ostanio nie miała.

Marta

Summer zwaliła ręką budzik, który nieprzerwanie grał od jakiegoś czasu. Wstała i przeciągając się posżła do łazienki. Przez cały dzień snuła się bez celu po domu...

Marta

Wróciła zadowolona do domu. Poszła do swojego pokoju, zadzwoniła do Marissy ale telefon milczał, wiec wykręciła do Taylor. Pogadałą z nią i później jeszcze robiła wiele innych rzeczy. No i wkońcu poszła spać.

Marta

Dopołudnia przesiedziała w domu, a po obiedze postanowiła donieść na uczelnie ostatnie dokumenty. Przed lustrem poprawiła włosy, wyszła z domu i zbiegla po schodach. Wsiadła do samochodu i pojechała.

Marta

Weszła do domu i od razu posżła na górę. Otworzyła drzwi i ktoś sie na nią rzucił.
- Kochana czytać nie umiesz? Przecież pisałam, że do ciebie wpadnę. Jak nie odpisałaś to myślałam, że już tu jedziesz, ale nie ja tu musiałam siedzieć sama i sie zanudzać. Jej jak ja Cie dawno nie widziałam - Tayolr rzuciła się przyjaciółce na szyję.
- Przepraszam... - uśmiechnęła się słodko
- Oh no dobrze, przecież nie będę Ci do końca życia wypominać tego że musiaąłm na ciebie czekać. Przecież będziemy razem studiować to jakoś musimy się znosić.
- Naprawdę? Zostajesz w Newport? - tutaj Sum wydała bliżej nie określony okrzyk radości i rzuciła się jej na szyję - tak się cieszę... Ale opowiaaj jak było w Paryżu...

Marta

[wczoraj]
Wbiła się w jakąś kieckę i pojechała do Taylor.

[dzisiaj]
Wróciła do domu i rzuciła się na łóżko. Resztę dnia spędziła nad basenem.

Marta

Popołudni kompletnie znudzona, wzieła się przebrała i posżła na spacer.