Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Śro 14:54, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan obudził sie i spojrzal na zegarek. Pol godziny dzielilo go od rozpoczecia zajec. Zerwal sie z łóżka, umyl sie, ubral i poszedl cos na szybko przekasic. Postanowil zjesc sobie platki z mlekiem. gdy skonczył pospiesznie wyszedl w kierunku szkoly zeby przypadkiem nie spoznic sie na zajecia...
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Śro 17:36, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan wszedl do domu. Na stole czekal na niego juz obiad. Poszedl do pokoju zostawic rzeczy, umyl sie przebrał i poszedl do kuchni skonsumować swoj posiłek xD.
Siedziala tam juz Kirsten z Sandym. Porozmawiali troche w trojke, Setha niebylo z nimi przy stole. Po obiedzie Ryan poszedl do pokoju, wlaczyl muzyke i polozyl sie na łóżko myslac co by tu dzis wymyslic...
|
|
|
|
 |
...::Paolcia::...
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Newport Beach
|
Wysłany: Sob 17:25, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Sum zadzowinila dzwonkiem...przyszla odwiedzic Rayana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Sob 19:46, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-O witaj Summer!! Moze wejdziesz? - Powital ja z usmiechem Ryan
|
|
|
|
 |
...::Paolcia::...
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Newport Beach
|
Wysłany: Sob 23:30, 11 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ooo thx jasne...a woguel jak i ciebie-zapytalala..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Czw 20:00, 16 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan ostatnimi czasy robil bardzo monotonne czynnosci. Szkola dom czasem nawet ostatnio z Marissa sie co nie widywali. Brakowalo mu tego co bylo, ale tyle sprawdzianow i wszystkiego, az wkoncu postanowil dac sobie spokoj. Szkola to nie wszystko.
Niewolno przez nia zycia marnowac - doszedl do takiego wniosku. Strzeli ksiazke w kat i poszedl do pokoju gdzie zastal niecodzienny wido. Sandy Cohen gral na playstation. Ryan przylaczyl sie do niego i nawet humor mu sie poprawil co ostatnio u niego bylo rzadkoscia
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:11, 16 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
knock, knock- zapukala pieknie wygladająca Marissa (cóz za skromność). Wiedziala ze Ryan ostatnio jest zajety, ale posyanowila zabrac go na przyjecie do Olivi i Sum. Drzwi otworzył Sandy. dzien dobry Panie Cohen. Jest Ryan?- zapytała. Sandy zaprosił ją do środka i zawołał Ryana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Czw 20:21, 16 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan przywital Marisse goracym buziakiem. strasznie sie ucieszyl z jej wizyty. Ale nic mu nie wspominala ze przyjdzie.
- Witaj Marisso!! - Powital ja i zasugerowal ze to nie najlepsze miejsce do rozmow.
Przeszli do jego pokoju...
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:25, 16 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan obejmuje Marisse i pocałunkamin nie daje jej dojsc do slowa no wiesz, bardzo sie ciesze że jestes taki czuły, ale chyba juz powinnismy isc do Olivi- zaproponowala i wyszli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:00, 16 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
no to jestesmy Ryan zaprosil Marisse do srodka. Nie chciala bo byla juz bardzo zmeczona. Jednak Ryan mial dar przekonywania. Swoje kroki skierowali do pokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Czw 22:41, 16 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Weszli do pokoju. Ryan puscil cichutko muzyczke. Wszyscy w domu juz spali. Ryan i marissa polozyli sie na łóżku. Ta cicha muzyczka ten nastroj, az ciezko to opisac... Marissa polozyla glowe na piersi Ryana. On objal ja i zaczal pieszczotliie gladzic po plecach. Ryan ani sie nie spostrzegl jak Marissa usnela. Byl to blogi sen bardzo spokojny, czuli sie jak w raju, a Marissa moglka sie czuc bezpiecznie. Gdy Ryan zauwazyl ze Marissa usneła. Pocalowal ja delikatnie w czolko.
- Dobrano Kochanie - powiedzial. Sam niemogl usnac. Bylo mu tak dobrze, ale zarazem zaczely go gnebic obawy. Co by bylo gdyby sie cos stalo, gdyby mieli nie byc juz ze soba. Szybko odrzucil te mysli. Chcialby zeby to trwalo wiecznie. Przytulil mocno Coop i usnął. Tej nocy dreczyly go koszmary. Nagle przebudzil sie z krzykiem - Marisso!! - Marissa sie obudzila. Zapewnila go ze jest przy nim i ucalowala go. Ryan poszedl do kuchni sie cos napic. Wzial wode mineralna, nalal sobie do szklanki i usiadl. co to wogole bylo, co mi sie snilo, czemu wrzeszczalem - tyle pytan chodzilo teraz po jego glowie. Teraz wydawalo mu sie ze szedl gdzies w tym snie. gdzies ale sam niewiedzial gdzie, ale niebyo tam Marissy, trafial do jasnego pomieszczenia i... tu sie urywalo wszystko. Przeszedl dwa razy przez kuchnie i udal sie spowrotem do pokoju, gdzie zastal Marisse spiaca. Przykryl ja dokladnie. Spojrzal na nia. Wydawalo mu sie ze patrzy na aniola. Tak kochal tego aniola. Na polu zaczelo padac, powoli deszcz przechodzil w burze. Ryan wstal zeby zamknac okno bo gwaltowny wiatr je otworzyl i wpadlo przez nie zimne powietrze. Dzis na niebie niebylo widac nic. Cale bylo zachmurzone. Dobrze ze jak jeszcze wracali bylo ladnie. Po tym wszystkim Ryan polozyl sie kolo Marissy, objal ja i przytulil. Zrobil to bardzo delikatnie niechcial jej budzic. Tak slodko wygladala spiac. Ryan wiedzial ze teraz jest naprawde szczesliwy i ze na wieksze szczescie juz niemogl trafic. Mial swoj skarb przy sobie i bardzo go kochal. Z tymi myslami usnal. Teraz spal bardzo spokojnie wtulony w Marisse a ona w niego...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Pią 13:46, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy Ryan sie obudzil Marissa jeszcze spala. Wstal delikatnie zeby jej nie obudzic. Spojrzal na nia usmiechnal sie i przeszedl do lazienki wziac poranny prysznic. Gdy wyszedl spod niego swoje kroki skierowal do kuchni.
Jakby zrobic Marissie niespodzianke - pomyslal i wzial sie za robienie sniadania. Zrobil tosty i kawe. Wzial tacke wszystko ladnie poukladal i zaniosl ja do pokoju. Gdy do niego wchodzil Marissa sie poruszyla. Polozyl tacke kolo lozke i delikatnie ja pocalowal. Marissa sie obudzila z usmiechem na twarzy. Jak to wszystko wygladalo romantycznie...
Ryan podal jej sniadanie i zjedli je razem. w trakcie byli tak zajeci rozmowa i soba ze nawet nie zauwazyli ze sa sami w domu, poniewaz wszyscy juz wyruszyli w swoja "wedrowke" po Newport...
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:27, 18 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa czuła sie jak królowa. Ryan był przesłodki. Coop az nie chciala stamtad wychodzic, ale niestety kiedys trzeba było wrócic do swojego domu.... Posiedzieli jeszcze troche ze sobą, aby sie móc nacieszyc. Wieczorem podziekowała mu za opiekę pocałunkiem i obiecała ze jeszcze sie kiedys jakos odwdzieczy. Pozegnała sie równiez z Cohenami i pojechala do domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:58, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jest na miejscu. Zapukala do drzwi. [puk, puk] i czeka az ktos otworzy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Nie 21:02, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Drzwi otworzyl pan Cohen ale ze Ryan tez uslyszal pukanie odrazu wychylil sie zza jego plecow i zobaczyl stojaca Marisse. Pan Cohen poszedl do pokoju a oni zostali sami.
- Siemka Marissa!!! - i czekal az przywita go goracym buziakiem
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:05, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-No cześć. [na przywitanie dala buziaka]
-Bylam w porcie i wracając do domu pomyślałam ze wstapie na chwile do Ciebie, dać Ci buziaka na dobranoc. A wlasnie, jeszcze jest Ziggy. tez chcial zyczyc słodkich snów- zazatowala
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gosia dnia Nie 21:17, 19 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Nie 21:07, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- No nie Marisso niema tak latwo Ja cie takłatwo nie wypuszcze teraz - powiedzial z usmiechem na twarzy patrzac jej gleboko w oczy
- moze wejdziesz?? - zapytal
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:13, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-NIeee wiesz raczej nie chce przeszkadzac. Jest juz chyba troche za poźnona odwiedziny, a poza tym Ziggy jest juz głodny- droczyła sie z Ryanem. - To życzej słodkich snów, do jutra! Szybko cmoknela go w policzek i zaczeła powoli odchodzic, czekajac jaka bedzie reakcja Ryana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Nie 21:22, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie, nie, nie Marisso! Nie mysl ze tak łatwo cie puszcze - I objal Marisse ktora sie wlasnie w tej chwili zatrzymala...
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:24, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-no dobra, powiedzmy że na chwilę możemy zostać. To co proponujesz?- zapytała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|