|
|
|
Autor |
Wiadomość |
domenico
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:12, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
[Ostatnie poltora tygodnia]
Gdy Ryan wrocil zastal dom Cohenow w naturalnym porzadku, lecz w powietrzu dalo sie czuc jakas dziwna atmosfere. Gdy weszedl do domu Sandy i Kirsten przywitali go goraco. Kiersten wlasnie skonczyla obiad wiec zasiedli do stolu. Seta niebylo. Ryan zastanawial sie czemu, ale niechcial oruszac tego tematu. Uznal to poprostu jako cos zbednego w tych okolicznosciach. zauwazyl ze Sandy i Kirsten zachowuja sie tak jakby chcieli cos ukryc...
Gdy zjedli Ryan poszel do siebie sie wypakowac. Gdy weszedl do pokoju, zauwazyl ze nic sie w nim niezmienilo. Gdy zaczal wypakowywac rzeczy, nagle zaczely budzic sie w nim wspomnienia przeszlosci. Przypomnial sobie czasy szkolne, usmiechnal sie delikatnie. Siedzial rozmazony, nawet na chwile przestal sie rozpakowywac. W pewnej chwili przypomnial mu sie jego zwiazek z Marissa, śmierc Teresy. Odrzucil te mysli jak szybko sie tylko dalo. Postanowil ze musi gdzies wyjsc. Reszte rzeczy zostala w torbie ktora schowal do szafy. Postanowil udac sie do Pubu...
Po powrocie z lekkimi wibracjami obrazu przed oczami i zwielokrotnianiem sie ilosci przedmiotow przed oczami, polozyl sie na lozko. Niechcialo mu sie spac. Caly swiat tak jakby wirowal. Dobrze ze niespotkalem nikogo znajomego w pubie. Co ja bym teraz im powiedzial po takiej nieobecnosci. Wszyscy napewno sobie ztycie poukladali. Czy ja tu niejestem zbedny? - zadawal sobie pytanie lecz wkoncu zasnal znurzony po ciezkim dniu. W nastepnych dniach wiekszosc czasu spedzal w domu. Bal sie rekcji tych z ktorymi kiedys go cos laczylo. Czy to byla przyjazn, milosc, moze jeszcze jakies inne uczucie, ale bal sie spojrzec im po takim okresie czasu w twarz. Pewnie juz ulozyli sobie zycie w ktorym niema miejsca dla Ryana Atwooda. - zadreczal sie Ryan. Po dwoch dniach wszystko zaczelo wracac do normy. Czarne mysli juz uciekaly od niego. Zajal sie praca (wrocil do fitness-clubu).
Jak bedzie tak bedzie, co bylo juz niewroci, trzeba zaczac zyc na nowo....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
domenico
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:24, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ryan obudzil sie jak zwykle niezbyt wczesnie Wstal, wzial zimny prysznic i poszedl zrobic cos do jedzenia. Po posilku wyszedl na taras i rozgladnal sie w kierunku morza. Bylo ono spokojne, fale byly bardzo niskie. Slonce bylo juz dosc wysoko, a na niebie praktycznie niebylo chmur. Dzisiaj Ryan mial wolne postanowil to jakos spozytkowac. A zarazem postanowil wrocic do szkoly. Wziął kartke, dlugopis i napisal podanie o ponowne przyjecie. Postanowil wziasc sie w garsc i niepopelniac juz tych bledow ktore mial za soba, a jednoczensie sprobowac niektore naprawic...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
domenico
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:04, 09 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ryan powrocil do domu wszyscy juz spali, weszedl do kuchni wyciagnal mineralke z lodowki i poszedl do siebie. Wypil pol butelki nastepnie wzial szybki prysznic i polozyl sie spac...
W ciagu nastepnych 2 dni Ryan prowadzil bardzo prosty tryb zycia praca dom. Jednak w piatkowy wieczor postanowil wyskoczyc do pubu na malego drinka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|