Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Wto 17:15, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Ryan objal Marisse i powiedzial z usmiechcem:
- To moze pojdziemy do mnie na goraca czekolade? Co ty na to? - Pocalowal Marisse - I jak przekonalem cie choc troszeczke? - dodal polzartem z szerokim usmiechem.
|
|
|
|
 |
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:18, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
-Sami w domu? gorąca czekolada? W twoim towarzystwie? hmmm brzmi kusząca. Jak mogłabym odmówić- objęci i szcześliwi weszli do srodka domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:48, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa i Ryan siedzieli w kuchni, popijali czekoladę i rozmawiali jak za dawnych czasów. Byli bardzo szczęśliwi. Gdy wrócili Cohenowie Ryan chciał, aby udali sie na górę, ale Coop wpadła na pomysł, aby pojechać do CH.
Dopili do końca już z 3 z kolei kubek czekolady i wyszli z domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Śro 20:12, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Weszli do domu w kuchni natkneli sie na cala zwariowana rodzinke Cohenow, ktorzy odrazu zobaczyli ich rozpromienione twarze. Cohenowie byli szczesliwi ze wkoncu wszystko wrocilo do normy. Niebylo juz tych klopotow. A Ryan i Marissa wygladali na szczesliwych. Poprostu promienieli. Gdy weszli do pokoju Ryan wlaczyl muzyke:
- Marisso Poczekaj na mnie zaraz przyjde musze cos zalatwic, ale niemartw sie to zajmie mi tylko chwileczke - powiedzial i wyszedl a Marissa usmiechnela sie tylko twierdzaco
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Śro 20:29, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan przeszedl przez kuchnie pelna Cohenow i wybiegla na pole. Siegnal do swojego schowka w aucie i wyciagna zapakowany prezent. Sukienka byla dokladnie zapakowana, tak ze niebylo nawet widac co to jest. Ryan wzial pakunek i ruszyl w kierunku pokoju. Wszedl do środka spojrzal na Marisse i powiedzial:
- Wiesz co chcialem cie jeszcze raz za to wszytstko przeprosic bylem glupi ze tak postapilem, wogole to sie zrobilo takie skomplikowane. Na szczescie wszystko sie ulozylo. Mam cos dla Ciebie Coop Mysle ze ci sie spodoba - podal jej pakunek i czekal w lekkiej obawie jaka moze byc jej reakcja...
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:46, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa spojrzała z zaszkoczeniem na pięknie opakowany prezent
-Co to jest?
Zaczęła go rozpakowywać i ujrzała te samą sukienke którą przymierzała w sklepie
-Ale przecież..dlaczego... o matko, nie wiem co powiedzieć. Ryan jesteś taki słodki. Marissa rzuciła się na jego szyję i zaczęła obcałowywać. Była bardzo wzruszona.
-Kiedy Ty to wogole kupiłeś. Zastanowiła się chwilke i powiedziala - Acha, no tak. Komórka... Boże, dziękuje Ci jeszcze raz. Jest piękna.
Szybko ją założyła.
-I jak wyglądam?? Tylko szczerze- zażartowala
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Śro 20:51, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Wszystkie gwiazdy przy tobie traca blask. Kocham Cie Coop. Niewyobrazam sobie zycia bez ciebie. Jestes dla mnie wszystkim. Pamietaj, jestem w stanie zrobic dla ciebie wszystko, zawsze mozesz na mnie liczyc, ale musimy sobie ufac. Zakonczmy ten czarny rozdzial jaki mamy za soba i zacznijmy prawdziwe zycie. Razem. A bynajmniej ja tego chce, jak nie jestes na to gotowa po tym wszystkim to zrozumiem... - powiedzial Ryan
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:58, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
-Ryan przeciez wiesz, że ja też Cie kocham i jedyne czego teraz potrzebuje to właśnie Ciebie i Twojej miłości. Nie możemy drugi raz tego stracić. Zaufanie ponad wszystko. A teraz dość tych oświadczyn, zdecydowanie za dużo mówimy- zaśmiała się
- Teraz złap mnie i pocałuj.. jeśli Ci sie uda- Marissa zaczęła biegac wokół łóżka. Ganiali sie jak małe dzieci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Śro 21:05, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wkoncu Ryan bardzo szybko zlapal Marisse. Zaczeli sie obsciskiwac i calowac. Jeszcze w takim stanie chyba nigdy niebyli. Niebylo zadnych watpliwosci, samo szczescie az od nich tryskalo. Jednak to byla prawda. Chyba byli dla siebie od poczatku stworzeni a przeznaczenie ich polaczylo. Wkoncu stracili z tych zabaw roznowage i wyladowali na łóżku...
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:10, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Mimo, że niechcący wylądowali na łózku to jednak żadne z nich nie zamierzało z niego wstawać. Marissa jedynie zażartowała:
-Ryan zejdz ze mnie, bo pognieciesz moją nową sukienkę...Ryan udawał, że nie słyszy. A Marissa też nie powtarzała dwa razy. Zaczęli się namiętnie całować. Marissa zdjęła z Ryana bluzę i koszulkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Śro 21:17, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oboje czuli sie doslownie jak w Raju odurzeni wonią milosci. Ryan zaczl powoli odsuwac zamek od sukienki i calowal Marisse bardzo namietnie schodzac coraz nizej...
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:21, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa nie protestowała. Po chwili znaleźli sie jedynie w bieliźnie. Marissa całowala każdą cześć ciałą Ryana. Czuła, że lada chwila "to" się stanie. Obawiała się trochę, ale pragneła tego bardziej niz kiedykolwiek. Jeżeli mialaby to zrobić, to tylko z człowiekiem którego kocha i oczywiscie był nim Ryan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Śro 21:27, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan tez sie bal, ale wiedzial ze pragnie tego. Niczego bardziej teraz nie pragnal. Niemial zadnych watpliwosci. Kochali sie. Ryan zaczal calowac Marisse po biuscie popatrzyl na nia czy aby napeno ona jest pewna tego co sie dzieje i czy pragnie tego tak samo mocno jak on. Nic wbrew jej woli niezrobilby...
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:35, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa była pewna, że jeśli nie terez i nie z nim to juz z nikim innym.
Zapytała jedynie
-Jeteś gotów? i na pewno chcesz? Patrzyli sobie głęboko w oczy i Ryan już nic nie musiał odpowiadać. Jego pocałunek odpowiedział sam za siebie.
Marissa czuła na sobie oddech Ryana, jego wzrok przeszywał ją, każdy jego dotyk sprawiał, że jej ciało całe drżało, a kazdy pocałunek był tak słodki, że Marissa chciala, aby ta chwila trwała wiecznie. Czuła, że jest najszczęśliwsza na swiecie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Czw 17:34, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[Z powodow cenzuralnych i dostepnosci forum dla osob nieletnich dalsza czesc akcji zostala wycieta. Mozna przyjac ze jest juz ranek] xD
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:40, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa przebudziła się. Spojrzała na Ryana, ale ten jeszcze spał. Nie chciała go budzić. Przez chwile wpartywała sie w niego i uśmiechała sama do siebie. Postanowiła wstać i zrobić mu śniadanie. Założyła jakąś jego koszulę i wyszła z pokoju. W kuchni natknęła się na rodziców Setha
-uhmm dzień dobry Kirsten, Sandy.. ja tylko... właściwie to.. może ja już sobie pojde- Marissa czuła sie zażenowana. Nie przypuszczała, że o tak wczesnej porze mogą już nie spać. Ale na szczeście rodzice Setha są wyrozumiali i zawołali Coop spowrotem. Marissa zrobiła kawe a Sandy pomógl jej zrobić pyszne bułeczki. Wróciła do pokoju, połozyła tacę na stoliku i czekała az Ryan sie obudzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Czw 17:58, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ryan spal spokojnie, nagle poczul zapach kawy ktory go zbudzil. Rozgladnal sie po pokoju i zobaczyl Coop siedzaca przy nim. Usmiechnal sie do niej szeroko. Byl taki szczesliwy czul ze juz nic ich niemoze rozdzielic...
Spojrzal na stolik i zobaczyl buleczki:
- Och Marisso co ty myslisz ze sobie niepotrafie juz sniadanka zrobic . chyba to powinno dzis na odwrot wygladac - zazartowal poczym pocalowal Marisse
- Calkiem do twarzy ci jest w tej koszuli - dodal
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:02, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
-Mam nadzieję że będzie Ci samkować. Następnym razem zrobisz Ty skoro tak Ci na tym zależy hehe
Marissa wzięła bułkę i zaczęla kawałkami karmić Ryana i na odwrót. Pobrudzili sie przy tym jak dzieciaki.
-Wiesz co, obiecałam Theresie, że przyniosę jej notatki ze szkoły. Ona teraz potrzebuję towarzystwa. Może wybierzemy sie do niej razem. Co o tym sądzisz?- zapytała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany: Czw 19:42, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Niech pomysle xD - Ryan odrazu pomyslale ze to swietny pomysl no ale nie ma tak łatwo xD:
- No no ciekawy pomysl, a moze mnie jakos bardzej pprzekonasz? - zazartowal
|
|
|
|
 |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:48, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
-Czy Ty nic nie zrobisz bezinteresownie. Ale dobra, niech Ci będzie... To moooooże ...niech pomyśle.. może zrobię Ci masaż? - droczyła się Marissa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|