Dom Marissy i Kaitlin Cooper

Kaitlin Cooper · **Wysłany:** Pon 22:10, 26 Mar 2007 **Temat postu:**

...Kaitlin wróciła do domu... Była szczęśliwa że Austin dawno już zapomniał o sprawie z przed kilku miesięcy, no i co najwazniejsze wybaczył Kaitlin tamto zdarzenie...Chciała jeszcze poplotkowac z siostrą lecz ta spała... Krzątając sie jeszcze chwilke po domu postanowiła że pujdzie spać bo znów sie nie wyśpi xP

Gosia · **Wysłany:** Wto 14:26, 27 Mar 2007 **Temat postu:**

Marissa przebudziła się o 7.00 bo musiała iść do szkoły. Zwlekła się z łożka i poszła wziąć prysznic. Po porannej toalecie zeszła na śniadanie. Usiadła wygodnie przy stolę, otworzyła gazetę i w międzyczasie jadła jajecznicę. Po śniadaniu pozbierała notatniki ze stołu i pojechała do szkoły.

Gosia · **Wysłany:** Wto 21:09, 27 Mar 2007 **Temat postu:**

-co za dzień...- powiedziała Marissa wchodząc do domu-Co robisz?-zapytała Julie i usiadła razem z nią w salonie. Porozmawiały chwilę i Coop poszła do pokoju trochę się pouczyć. Przyswajała wiedzę kilka godziń, aż ze zmęczenia zasnęla.

Gosia · **Wysłany:** Śro 9:31, 28 Mar 2007 **Temat postu:**

O poranku Marissa otworzyła oczy. Nie chciało jej się wstawać, więc zamknęła je spowrotem. Jednak wiedziała, że nie może sobie pozwolić na drzemkne więc wstała. Zaścieliła łóżko i poszła do łazienki się szykować. Po wyjściu spakowała zeszyty i zeszła na śniadanie. Wykorzystując czas zaczęła czytać lekturę jedząc w międzyczasie tosty. Po skończeniu wyszła z domu, zabierając klucze i dokumenty ze stołu.

Gosia · **Wysłany:** Śro 18:38, 28 Mar 2007 **Temat postu:**

Coop ze szkoly wróciła wyjątkowo wyczerpana i senna. Wobec tego zrobiła sobie mocnej kawy i z książkami wyszła do ogrodu. Ziggy biegał w kółko i szzcekał, co okropnie denerwowało Marissę.

Gosia · **Wysłany:** Pią 12:52, 30 Mar 2007 **Temat postu:**

-co to za hałas? - powiedziala sama do siebie Marissa, słysząc jakieś dźwięki dochodzące spod jej łóżka. Dziewczyna zajrzala pod łóżko, a tam Ziggy bawił się jakąs swoją zabawką, która oddawała głosy przy dotknięciu. Coop natychmiast wyniosła psa z pokoju, ale i tak nie mogłą już spowrotem zasnąć. Wstała więc i powoli zaczęla szykować się do szkoły. Zaraz po śniadaniu wyjechala z domu.

Gosia · **Wysłany:** Sob 13:53, 31 Mar 2007 **Temat postu:**

Coop przez calą noc spała jak aniołek. Przebudziła się dopiero koło południa i od razy wstała się ubierać, bo wiedziała, że musi jechać na kółko teatralne. Przez samym wyjściem wyszla z psem na króciutki spacer wokół domu i pojechała do szkoly.

Gosia · **Wysłany:** Sob 16:14, 31 Mar 2007 **Temat postu:**

Marissa przyjechała z kawiarni do domu. Ze szkrzynki wyjęla jakiś list zaadresowany do niej i weszla do środka co to może być pomyślała, ale nie otwierała listu d razu tylko schowała go do torebki. Zrobiła obiad i poszła na górę się uczyć do poniedziałkowego testu. Zanim jednak przysiadła do książki przeczytala list. Uśmiechnęla sie do siebie i schowala go głeboko do szafki.

Gosia

[wczoraj wieczorem]
Marissa uczyła się do późnych godzin nocnych,aż zasnęla z książką w ręku

[dziś]
Coop leniwie otworzyła oczy i aż się przeraziła widokiem który ujrzała. Zasnęła przy biurku, głową z książce. Niemiłosiernie bolał ją kart i ogólnie czuła się nie najlepiej. Na stole leżały kubki po herbacie, jakieś talerzyki i niedojedzona sałatka. Zaspana i obolała dziewczyna najpierw poszła wziąć zimny prysznic, a potem wzięla się za sprzątanie. Wyjmując z torebki lusterko, zorientowala się, że ma jakąs wiadomość. Odpisała na smsa i po ogarnięciu pokoju zeszła na śniadanie, a zaraz po nim wyszła do ogrodu poleżec na słońcu i popływać w basenie

Kaitlin Cooper

Przez kilka ostatnich dni Kaitlin nie ruszała sie z domu... powodem tego była choroba... Nudności, kaszel i uporczywy katar nie odstępowały jej na krok... Naszczęście już dziś Kaitlin czuła się lepiej jednak wolała zostać jeszcze dziś w domu aby wykurować sie na 100%...

Gosia

Marissa obudziła się w kiepskim nastroju. Zły humor nie ustępował od wczorajszego wieczora. Podirytowana zachowaniem Logan'a nie mogła się na niczym skupić, a przecież dziś czekał ją ważny test. Nic nie tknęla na śniadanie, tylko siedziala z nosem w notatkach i powtarzała materiał. Kilkanaście minut przed 8 pojechala do szkoły.

Gosia

Późnym popołudniem Marissa wróciła ze szkoly do domu. Zjadla obiad i poszła do salonu gdzie Julie oglądala jakis film. Coop przysiadla się do niej, żeby móc też obejrzeć ten jak to określila jej mama "boski film akcji " w roli głównej z jakimś przystojnym aktorem.

Gosia

Coop przeczytała smsa od Logana i natychmiast poszła sie przebrać. Powiedziała mamie, że wychodzi do clubu i wstadła do samochodu.

Po powrocie jak sie okazało z niedoszłego spotkania z Loganem w klubie, Marissa wyjęła z szafki list, który dostała kilka dni temu i usiadła w fotelu w swoim pokoju. Czytała dokładnie treść listu i coraz bardziej z dnia na dzień byla przekonana do prośby w nim zawartej. W końcu podjęła ostateczną decyzję i ze spokojem na sumieniu poszła spać.

Gosia

Marissa otworzyła oczy i leniwie podniosla się z łóżka. Wyszykowała się do szkoły i zeszła do kuchni, żeby coś zjeść. Po śniadaniu pojechała do szkoły.

Gosia

Marissa weszła do domu, gdzie czekał na nią stęskniony Ziggy. Pogłaskała pieska po grzbiecie i sprawdziła pocztę, Oczywiscie były to same rachunki i ulotki. Odłożyła je na stół, a sama zaczęła szperać po lodówce w poszukiwaniu czegos do jedzenia, co nie zajmie dłuzej niz 10 min do przygotowania. Nic konkretnego nie znalazła, więc pozostało jej zjeść płatki z mlekiem. Po obiedzie wzięła tekst, którego musiała się nauczyć na przedstawienie i sumiennie wkuwała go na pamięć w ogrodzie.
W miedzyczasie napisała smsa do Logana. Gdy ten odpisał, odłożyła kartki i pojechala na plażę, biorąc ze sobą psa.

Gosia

Marissa z wisielczym humorem wróciła do domu. Nie chciala nic jeść, ani pić, tylko nakarmila psa a sama poszła wziąć długą kąpiel i połozyła się spać. Długo nie mogla zasnąc, ąz udalo jej się zamknąć oczy grubo po północy

Gosia

Po ciężkiej nocy, Marissie wstać było nie lekko. Jednak musiała, żeby się nie spóźnić do szkoły. Wiedziała, że spotkanie w klasie z Loganem, nie będzie należało do najmilszych, więc robiła wszystko, aby wejść do szkoły równo z nauczycielem. Zjadła śniadanie i pojechala do szkoły, zabierając ze sobą wszystkie materiały i notatki, które zrobila w zwiążku z ogranizacja festivalu.

Gosia

Marissa przyjechala z Austinem do domu. Nie chciala go teraz zostawiać samego. Julie zdziwniona ich obecnościa, zapytała czy coś sie stalo, ale ich miny mówiły same za siebie. Poszli więc na górę i Coop zwróciła sie do Austina smutnym glosem- czuj sie jak u siebie. Potrzebujesz czegoś? Moze jesteś głodny, albo nie wiem...zapytala opierając się o szafę i trzymając się za skronie

chris007

- nie niczego nie potrzebuje- odpowiedział- usiadł na krześle, oparł głowe o ręce i tak siedział.

Gosia

Coop na chwile zostawiła Austina samego w pokoju a sama zeszła na dół do gabinetu gdzie siedziała mama. Wyjaśnila co się stało, a Julie zaproponowala pomoc. Coop chwycila za słuchawkę telefonu i zadzwoniła do rodziców Theresy. Podczas rozwoy głos jej się łamał, ale wiedziała ze ktoś musi im to przekazać. Po zakończonej rozmowie wróciła na góre do Austina i usadła na łóżku wpatrując się w jeden punkt na ścianie...
nagle komórka chłopaka zaczęla tykać, ale Austin nie mial ochoty odpisywać, więc zrobiłą to za niego Marissa.