Dom Marissy i Kaitlin Cooper

Gosia

MArissa wróciła do domu. Trochę ją wzięło na sen więc przebrała sie w ulubioną piżamke w serduszka i wskoczyła do łóżka.
Jak wstane, to musze pogadać z Kaitlin. Mam nadzieję, że jeszcze nie zdażyła powiedzieć Julie, aby zwolnila Theresę... powoli zasnęła

Po kilku godzinach w końcu się przebudziła. Wzięła orzeźwiającą kąpiel i postanowila pojechć do kawiarni napić się dobrej kawy i prze okazji zobaczyć czy Theresa jeszcze tam pracuje

Kaitlin Cooper

Kaitlin wstała dzis bardzo późno. Nie miała na nic ochoty. Postanowiła wybrac sie do parku aby sie przewietrzyć.

Kaitlin Cooper

Kaitlin pzyszła do domu. Marissy nie było w swoim pokoju więc udała sie popływac trochę w basenie...

Gosia

Marissa totalnie wyczerpana wróciła poźnym wieczorem do domu. Ostatkiem sił wykapała się i jeszcze zdołala wykręcić numer do Ryana. Porozmawiali chwilkę i Coop zmęczona zasnęła wtulona w misia którego podarował jej Atwood...

Gosia

Marissa przebudziła się, bo trochę zmarzła. Kołdra spadłą jej na ziemię i poczuła chłód. Zasnąć już nie mogła więc wstała i ubrała się. Zeszła na dół na śniadanie. Gdy najadła się do syta wybrała się na plaże

Kaitlin Cooper

Kaitlin dostała sms-a od Marissy, aby przyszła do Lunaparku bo jest tam z Anną. Nie chcąc sie nudzić skorzystała z proopozycji starszej siostry...

Kaitlin Cooper

Kaitlin przyszła do domu. Widząc jak Julie obściskuje sie z facetem od pizzy pokiwała tylko głową, a następnie udała sie na górę uczyć sie do feralnej poprawki z matmy...

Gosia

Marissa poczuła sie już dużo lepiej po wycieczce do wesołego miasteczka. Wstała z łóżka i spojrzała na telefon nie masz nowych wiadomości przeczytała i stwierdziła, że strasznie jej sie nudzi. Wiedziała, że na dole Julie z kims "rozmawia" więc nie chciała schodzić. Zapukała więc do Kaitlin, ale ta sie biedaczka uczyła to może ja trochę poczytam stwierdziła i wróciła do pokoju

Kaitlin Cooper

Kaitlin udała sie do pokoju Marissy. Zapukała....

Gosia

-Otwarte, wchodzić.. -odpowiedziała i odłożyła książke na stolik

Kaitlin Cooper

-Heh siostrzyczko mam do Ciebie taką nietypową sprawę. Możesz mi coś opowiedziec o Barcie? - zapytała niepewnie

Gosia

Marissa otworzyła szeroko oczy na siostrę
-O Barcie? no cóż niewiele mogę o nim powiedzieć.. Chodzi do naszego liceum, do I klasy. Jest chyba raczej nieśmiały, pochodzi z Chicago - zrobiła długą pauze, bo Barta praktycznie wcale nie znała i nie wiedziała co ma dalej mówić - wiesz, w sumie to nie znam go za dobrze. Czasem tylko widuje go na korytarzu... Gdy Coop zauważyła, że Kaitlin troche zmarniala mina zapytała z ciekawości - A czemu pytasz?

Kaitlin Cooper

- No bo wiesz napisał mi sms czy nie pójdę z nim na bal, tylko że ja go wogóle nie znam !! - powiedziała Kaitlin

Gosia

Marissa otworzyła jeszcze szerzej oczy:
-Oooł takie buty... Wiesz, to że nie znasz to inna sprawa, zawsze możesz poznać- zażartowała- a masz kogoś innego zamiast Barta? Bo jeśli nie, to można spróbować.. Zawsze możesz na balu od niego, że tak powiem uciec.. taa to doradziłam pomyślala zakłopotana

Kaitlin Cooper

- Wiesz ja jednak wolę gotrochę poznać, a po za tym niewiem czy napewno będę na balu [ wieczorem nie zawsze mam kompa wolnego]. jeżeli do mnie zadzwoni i b ędzie chciał sie spotkać żeby sie lepiej poznac to napewno sie umówię - powiedziała Kaitlin

Gosia

-No to pozostaje Ci albo czekać na telefon, albo przejąć inicjatywę i zadzwonić sama- poradziła wyszczerzając zęby

Kaitlin Cooper

- Ja uważam że dziewczyna nigdy nie powinna robic pierwszego kroku - powiedziała pokazując język siostrze Jezyk

Gosia

-Jakbyś miała czekać na to co zrobi chłopak, to byś sie nigdy nie doczekała -mówiąc rzuciła w Kaitlin poduszką i również pokazała język - I od kiedy jesteś taka nieśmiała moja droga siostro -krzyknęła przez śmiech

Kaitlin Cooper

- Jestem śmiała ale na ogół nie ide na bal z kimś kogo nie znam !! - krzyknęła ciepłym głosem i rzuciła poduszka w siostre Jezyk

- Dobra uciekam bo musze sie jeszcze pouczyć a widze że niewiem jak sie do tego zabrać - powiedziała wychodząc z pokoju i rzucając w Marisse małą poduszką Jezyk

Gosia

w sumie nie dziwię się, bo pewnie sama bym nie poszła z nieznajomym pomyślała i chwyciła znów książkę. Przeczytała kilka stron do następnego rozdziału i zaczęły ją boleć oczy
-No, pora się chyba odprężyć. Tylko gdzie tu pójść..?
Marissa ubrała się "na luzie", spakowała niezbędne rzeczy do torebki i wymyśliła, że czas się zrelaksować w centrum fitness.