Autor |
Wiadomość |
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:24, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Po powrocie ze szpitala Marissa miala nie najlepszy humor... Zreszta ma taki on czasu tej feralnej bójki chłopaków i od czasu kiedy Ryan nie dzwoni do niej, nie daje znaku życia.
Ten brak zainteresowania i dziecinne zachowani ze strony Ryana i zaczął Marisse bardzo irytować. Miala ochote wygarnąć mu wszytko. Ze ją tak zostawił, ze sie nie odzywa, że nikt nie wie gdzie jest. Wg niej zachowal sie bardzo nieodpowiedzialnie, tak uciekajac od problemów, a nie starajac sie je jakos rozwiazac.
Niestety nie mogla nic zrobic, aby go odszukac.
Jedynie z tej calej sytuacji była zadowolona Julie. Dla niej brak Ryana = brak kłopotów. Coop nie mogąc tego sluchac, zamknęla sie w swoim pokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:19, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Budzik dzwonił już od wczesnych godzin. Marissa wyłoniła się spod kołdry i przysunęła się w kierunku szafki nocnej, aby w końcu wyłączyć ten okropny dźwięk.
gdzie jest ten cholerny budzik?! Po wyłączeniu dzwonka wstała z łóżka i sięgnęła po szlafrok. Idąc do łazienki na chwile zatrzymała sie przy półce ze zdjęciami. Przetarla je z kurzu i uśmiechnęła się. Przypomniały tamte chwilę z fotografii.
Potem zeszła na dół. Tam czekało na nią śniadanko, które przyszykowała Julie. mama zrobiła dla mnie śniadanie??. Chyba coś kombinuje... Prze grzeczność Coop zjadła i pojechała do szkoły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:40, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa jest juz w domu. Wtoczyła sie na górę do swjego pokoju. Nie miala sily nawet sie rozebrac. Położyła się na łózko i zasnęła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:49, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
rankiem do pokoju wpadł Ziggy. Zaczął lizać Marisse po twarzy. Coop otworzyła oczy
-Co się dzieje? Gdzie ja jestem? O matko jak mnie głowa boli. Ziggy zejdz ze mnie!
Marissa wstała, spojrzała na zegrek. Było już po 12, wiec do szkoły nie opłacało sie iść. Zeszła na dół, aby ugasić prahnienie. Sięgnęła po zimną wodę. Julie nawet sie do niej nie odezwała słowem. Zreszta Marissa tez nie miała ochoty z nia rozmawiać. Na pytanie Kaitlin o tym czy nie za bardzo wczoraj się zabawiłam, Coop odpowiedziala -"Nie Twoja sprawa" Wzięła butelke wody ze spobą na górę. Idać po schodach myślała o dzisiejszym pogrzebie Liv
Pogrzeb miał się odbyć wieczorem. jak ja nie znosze pogrzebów pomyslala ubierając sie. Nie chciala isc tam sama, ale na Ryana nie miała co liczyc. W koncu wczoraj troche mu za bardzo wygarnęła. Wzieła kluczyki i pojechałą do kościola
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:33, 01 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Trochę chwiejnym krokiem w koncu dotarła do domu. Wzięła długą kąpiel, słuchała muzyki, przegladała album.. Zasnęla trzymając pamiątkowe zdjęcie z jakiegos wspólnego wypadu z przyjaciółmi, którzy teraz jakby o niej zapomnieli. Marissa bardzo tęskniła za plotkami z Summer, robieniu żartów z Sethem, no i oczywiscie za romantycznymi chwilami z Ryanem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:48, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Coop weekend spędziła na lenistwie. Nikt jej nie odwiedził, sama tez nie miała ochoty wychodzić. Dostala telefon od Kirsten, która z dobrego serca pragnęła ja poinformować, że Ryan jest znów w szpitalu i mial operację. Marissa wysłuchała co Kirsten miała do powiedzenia i obiecała jej, że odwiedzi Ryana, bo to mogłoby mu sprawić radość. Pani Cohen wiedziała, że sie coś złego dzieje w ich zwiazku, ale mimo to poprosiła o wyrozumiałość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:21, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gdzieś pod wieczór Marissa dostała smsa od Theri, że już wróciła do domu ze szpitala. Coop ucieszyła sie z tego faktu. Postanowiła, że musi odwiedzic oprócz Ryana, także i Theresę. Miała nadzieję, że jej wizyta poprawi nastrój im obojgu, choć co do odwiedzin Ryana miala spore obawy.
Rankiem przyszykowała sie do szkoły i wyszła z domu. Powiedziała tylko Julie, że wróci późno..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:47, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa miala odwiedzić Theresę i spotkać sie z Ryanem, jedak wypadło jej coś bardzo ważnego- sprawy rodzinne. Zadzwonila do nich i przeprosiła. Z Ryanem umówiła sie na kolejny wolny termin.
Rankiem Marissa wstała do szkoły. Zjadła śniadanie, wypiła 2 filiżanki kawy i wyszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:14, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Po szkole i po zakupach Marissa była tak wykończona, że zrobiła sobie krótką drzemkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:20, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jak codzień Marissa wstała do szkoły. Spakowała książki, zjadła płatki z mlekiem i wyszła do szkoły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Kaitlin Cooper
Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Newport
|
Wysłany: Czw 16:45, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kaitlin postanowiła wybrac sie do kawiarni Julie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:35, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa wróciła z kawiarni
-całkiem sympatyczny chłopak z tego Austina, mam nadzieję, że pomiedzy nim a Kaitlin cos zaiskrzy- pomyslała. Zrobila sobie kawę z cynamonem i zaczytała się w nowej lekturze. Chciała w ten sposób zabić czas. Była bardzo ciekawa kiedy wróci Kaitlin i opowie jak było
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:51, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Niestety nim wróciłą Kaitlin Marissa zasnęła na kanapie. Dopiero nad ranem obudził ja Ziggy głośno szczekając. Coop spojrzała na zegarek O, Boże to dopiero jest 5.30?! - Ziggi ciszej bo wszystkich pobudzisz- powiedziała. Aby się trochę rozbudzić postanowiła wyjsć z psem na spacer do parku.
Po spacerze Marissa poszła wziąć prysznic. W tym czasie obudziła się Julie. Zdzieiła się że o tej porze córka jest juz na nogach. Gdy Marissa wyszla spod prysnzica juz czekało na nia sniadanie. Miedzy Julie a Marissą nie było jakiegoś polepszenia od czasu ostatniej kłotni, wiec sytuacja była trochę niezręczna. dziewczyna szybko zjadła wieć jajecznicę i wyszła do szkoły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:31, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
mmmm, nie ma to jak sobotni poranek. Słoneczko świeci w oczy, zapach kawy, Ziggy bawiący się na łózku. Niech ta chwila tra wiecznie pomyślała Marissa przebudzając się. Nie chciało jej się wstawać z łóżka. Postanopwiła zrobić sobie dzień lenia. Cały dzień w piżamie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:51, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ponioeważ jest niedziela, Marissa wstała na śniadanie a potem pojechała do kościoła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:13, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa wróciła z plaży. Spostrzegła, że na sekretarce ma wiadomość. Zaczęła ją odsłuchiwać Ooo to Johnny. Chociaż jedna osoba o mnie czasem mysli. Marissa od razu oddzwoniła do niego. Poprosiła go o spotkanie, bo chce sie komuś wygadać, a w chwili obecnej takiej osoby jej brakuję. Rozmawiali koło godzinki. Dogadali sie, że kiedy bedą mieli obydwoje czas to sie umówią na spotkanie.
Rano Marissa wybrała się do szkoły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:53, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa juz od dawna nosiła się z zamierem, aby odwiedzić Theresę. Przebrała się, wzieła kluczyki i wyszla z domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:41, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Coop jest już w domu. Słowa Theresy bardzo ją wzruszyły. Poszła do pokoju i zaczeła przegladać wspolne zdjęcia z Ryanem. Byli na nich tacy szczęśliwi. Miłość i szcęscie od nich biła. Marissa bała aby przez taką głupotęmoże teraz to wszystko stracić. Znalazła koszulkę Ryana, którą kiedys zostawił. Połozyła sie na łózko i wtuliłą sie w nią. Myslała jak naprawić stosunki z ukochanym. Chciala nawet zadzwonić, ale sie bała. Pomyślała, że jeżeli to rzeczywiście miłość to musi się to wszystko jakoś ułożyć. A co jeżeli Ryan mnie juz nie kocha.... zadreczała się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:05, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
marissa nie mogła już dłużej czekać. Czuła, że jeżeli teraz nic nie zrobi to już potem może byc za późno. Przetarła twarz z łez, jeszcze raz spojrzała na zdjęcia, aby dodać sobie odwagi i wyszła z domu w kierunku Cohenów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Gosia
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 2724
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:10, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marissa szkoczyła szybko po notatki. Zdązyła się tylko przebrać i pojechali z Ryanem do Theresy. Po drodze wstapili do sklepu po czekoladki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|