Dom Jenavieve de Langlet i Haley James

Samantha

a tak domek.

Pokój Haley.

Pokój Jenavieve

Łazienka

kuchnia

basen

Justyna

ekhm xD

Rodzice wyjechali rano... Jenavieve siedziała przed TV i objadała się lodami śmietankowymi, muzyka grała głośno... Jena oglądała po raz kolejny ten sam film, więc nie musiała słuchać dialogów...xd

Samantha

Do domu wparowala Hales z jedną średnią walizką i gitarą. Rozejrzala sie i nie słyszala własnych mysli przez disco swojej ukochanej kuzynki. Weszla do salonu i zciszyla muzyke
- Mozna cie okrasc i nie zauwazysz... - powiedziala

Justyna

-cześć, co u ciebie? w porządku? u mnie też-westchneła spoglądając na Haley. Odłozyła lody i podeszła do głośników
-mnie okradną, nie ciebie, więc w czym problem?-zapytała xD-a jak nie masz czasu tu być to możesz wracać, zrozumiem...-dodała z niewyczuwalną raczej nadzieją w głosie xd

Samantha

- Wybacz, kuzynko. Nie moge cie tak skrzywidzic i wyjechac. - powiedziala i usmiechnela sie raczej ironicznie XD
- Mamy tu mieszkac razem. Az twoi rodzice nie wroca. No coz... - powiedziala i zabrala jej lody xD Zjadla troche - Musimy byc dla siebie mile - poslala jej uroczy usmiech nr 57

Justyna

-nie wchodźmy sobie w drogę i będzie ok-teraz ona zabrała swoje lody xD-płacą ci chociaż coś za to, że tu siedzisz?xD-usmiechnela sie z przymusu xD

Samantha

- No tyle ile wynosi stawka opiekunki do dziecka - powiedziala z blogim usmiechem xDDD i rozsiadla sie na fotelu xD

Justyna

-tak jakby...nie potrzebuję opiekunki-pokręciła głową-i wybacz, ale nie bede udawać, że się ciesze z tego, że jesteś-wzruszyła ramionami i znowu podkręciła swoją muzykę xD

Samantha

- Popatrz na to z innej strony. Obie mozemy sie wiele od siebie nauczyc - powiedziala i zabrala walizki poszla w strone pokoju, ale wczesniej weszla do piwnicy i wyjela korek odpowiedzialny za salon xD i poszla do siebie.

Justyna

z natury spokojna Jenavieve, przy kuzynce nie potrafiła się opanować xD
-Haley!-krzyknęła i gwałtownie otworzyła drzwi do jej pokoju xd-to nie jest twój dom!-warknęła na nią-i lepiej nie wchodź mi w drogę ]:->

Samantha

Haley wolno wyjela z uszu sluchawki od iPoda xD
- Slucham, mowilas cos? - usmiechnela sie xD

Justyna

-hmm...jaka ty się zaczynasz robić podła... śmierć narzeczonego cie tak znieczuliła? moze jednak masz racje...i się dogadamy?hm?-powiedziała sucho i wyszła trzaskając drzwiami do kuchni xd tam zaczela robic sobie tosty xd

Samantha

Haley sie wsciekla. Wyszla trzaskajac drzwiami.
- Jego w to nie mieszaj! Nie waz sie wogole go wspominac! - warknela i podeszla do kuzynki xD

Justyna

-zabroń mi-Jenavieve uśmiechnęła się przesłodko...-tosta?-zaproponowała xD

Samantha

- chcesz mnie otruć? - spytala nadal wsciekla
- I uzgodnijmy cos. Jesli jest cos nie tak to to sa sprawy miedzy nami. A nie miedzy Toba a moim mezem! - warknela xD

Justyna

-otruć? eee nie, ktoś musi mnie tu pilnować...-sama ugryzła tego tosta-tak,tak, między nami, a nie między mną a twoim...-zamysliła się-zaraz...zdazyliscie sie pobrac?-zapytala z pełną premedytacją xP

Samantha

- Nie oficjaleni - chrzaknela i zaczelo jej sie robic smutno. Otarla wierzchem dloni łze.
- Sluchaj. Nie chce sie klocic. Nie chce zebys sprawiala mi problemy. Pracuje nad płyta... I chce to zrobic raz a dobrze. - powiedziala powaznie.

Justyna

-wzajemnie, nie sprawiaj mi problemów i nie wykręcaj korków-powiedziała...troche poruszona, ze kuzynce jest smutno xD, ale w zadnym wypadku nie dala tego po sobie poznać
-dobranoc Haley-uśmiechneła się raczej sztucznie, poszla do lazienki umyc ząbki i do pokoju spac. o . xD

Samantha

- Dobranoc. - powiedziala i troche przybita poszla do siebie. Ale zanim to zrobila wkrecila korek. Polozyla sie w lozku i spojrzala w sufit. Popłakała sie.
- Brakuje mi ciebie, kochanie. - powiedziała i otarła resztę łez. Nadal płakała. Później zasnęła.

Samantha

Hales obudziła się dość wczesnie. Poszła do kuchni i zorobila sobie sniadanko, zrobila sobie płtaki i kawke. Właczyla sobie nastrojowa muzyke ktora kochał Nate.