Dom Ashley.

marcysia_13

-Uwielbiam-powiedziała-po mamie... Wesoly

moja mama chciała byc kucharką. Jednak się jej nie udało.-mówiąc poleciała jej łza...-zmarła niedawno...

Gosia

Marissa szybko wytarla ręce o ręcznik i objęła Ashley
-tak mi przykro, nie wiedziałam..- posmutniała. Żeby rozładować napięcie zapytala
-no ok, to wkładamy do pieca. Na pewno będzie pyszna ta zapiekanka- uśmiechnęła sie

marcysia_13

Ash ocierając łzy o rękaw powiedziała
-Ryż,ser, ogórek gotowy...jeszcze tylko sos i papryka. To ty pokrój paprykę w paseczki. A ja zajmę się sosem-powiedziała, dała paprykę Marissie i szybko zabrała się do roboty.

Gosia

Coop pokroiła paprykę w paseczki, najdrobniej jak potrafiła
-wiesz chyba nie zjem jej z Tobą. Nie wiem czy zdąrze. Wyszłam z domu tylko na chwię. Bedzie wiecej dla Ciebie- uśmiechnęła się

marcysia_13

-Oj....nawet troszke...15 minut i gotowa.-powiedziała i szybko ułożyła w misce. Po chwili wsadziła do piekarnika i nastawiła budzik na 15 min.-Proszę...-dodała błagalnym głosem

Gosia

Marissa popatrzyła na Ashley
Jezu mam za dobre serce pomyślala i uśmiechnęła się
-jasne, to poczekam te kilka minut

marcysia_13

-Dzięki!-powiedziała-Może pokarzę ci przez ten czas mój dom?-zapytała

Gosia

Marissa kiwnęła głową
-z przyjemnością. Już widzę że jest przytulny. Sama urządzałaś?

marcysia_13

-Taa...chodźmy-powiedziała i pokazała jej kierunek gabinetu-Tu mam gabinet...Zazwyczaj siedzę na tym fotelu i śpie...ale taki szczegół.-Potem poszły do sypialni-To jest moja sypialnia....Jak zwykle biała...(:-powiedziała i zeszły na dół. Nim się spostrzegły zapikał budzik w piekarniku. Ash szybko wyjęła zapiekankę i pokroiła na kawałki. Wyjęła talerze i dała każdemu porcję. Potem polała po soku i usiadły obydwie przy stole.
-Muszę kiedyś zrobić imprezę u mnie w domu. Co o tym myślisz?

Gosia

Marissa wygłodniala zaczęła jeść zapiekanke
-mm pyszna. Impreze? Tak wlaściweie czemu nie? Jeśli tylo masz ochote.

marcysia_13

-W końcu to twoja zasługa że taka pyszna.-powiedziała i uśmiechnęła się-Co do imprezy. Planuję w jakąś sobotę. W ogrodzie...wiesz gril,kiełbaski...(:-powiedziała i wsadziła kawałek zapiekanki do buzi.

Gosia

-no świetny pomysł z tym grillem. Na pewno będzie fajnie- Coop w pośpiechu zjadła do końca zapiekanke
-jejku ale się objadłam. Dobrze, że jestem rowerem to od razu spale te kalorie-zaśmiala się i wstała- juz będe lecieć. Dzięki za pyszne jedzenie

marcysia_13

-Nie ma za co-powiedziała i odprowadziła Marissę do drzwi-Zapraszam ponownie. A notatki ci do szkoły przyniosę ok.?

Gosia

-Ok, nie spiesz się z nimi. I tak nie mam zamiaru sie uczyć Paaa- pomachala jej i wsiadła na rower. Odjechała

marcysia_13

Ash pomachała Marissie na porzegnanie i weszła do domu. Posprzątała po kolacji i poszła do łazienki pod prysznic. Potem poszła spać.

marcysia_13

Ash obudziła się wypoczęta. Wstała z łóżka i poszła do kuchni. Zrobiła sobie jajecznicę i zjadła ją. Potem ubrała się i wyszła z domu.

marcysia_13

Gdy Ashley wstała z łóżka, postanowiła iśc do szkoły. Ubrała się i pojechała do szkoły.

marcysia_13

Ash obudziła się i wzięła szybki prysznic, ubrała sie i poszła do szkoły