Dom Ashley.

marcysia_13

Ashley cała obolała zeszła do kuchni, wzięła tabletkę na ból głowy i popiła herbatą.
-Mojjaaaa głowa...-wyszeptała do siebie.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Ashley szybko pobiegła po szlafrok i podeszłą do drzwi.
Otwarła a tam listonosz.
-Witam. Pani....Ashley...Ryan?-Zapytał
-Tak to ja. A co?-Odpowiedziała
-Jest dla pani paczka.-powiedział i wręczył Ashley paczkę-Proszę tylko pokwitować-i pokazał kartkę gdzie trzeba podpisać. Ash podpisała, podzienkowała i zamknęła drzwi.
-Od Alex...-przeczytała na papierku na paczce.
Szybko ją otwarła,a tam pełno butów, spodni,bluzek. Oraz list.
"Droga Ash
Przysyłam ci spóźniony prezent urodzinowy.
Smutno mi bez Ciebie tu na Florydzie.
Przyjeżdżaj prędko
Alex"
Juz zła na mnie nie jest-pomyślała i odrazu poczuła się lepiej.Szybko wzięła ubrania do łazienki i zaczęła przymierzać.

marcysia_13

Ashley po przymierzaniu ubrań wsadziła je do szafek. Chcąc się przejść(czuła się już lepiej) ubrała się bardzo ciepło i wyszła z domu spacerkiem

marcysia_13

Gdy wróciła ze spaceru, postanowiła jeszcze raz spróbować poznać Chrisa,z którym dobrze sie nie znała. Więc napisała do niego sms'a.

Gosia

Marissa przyjechała na rowerze do Ashley, bo samochód był jeszcze w naprawie xP
Zsiadła ze swojej maszyny i podeszla do drzwi. Zapukała

marcysia_13

Gdy Ash przygotowywała kolację ktoś zapukał do drzwi.Poszła otworzyć i zobaczyła Marissę.
-O hej...-powiedziała-Wejdź....tylko nie zwracaj uwagi na papierki...paczkę dostałam.

Gosia

A Marissa nie ruszyła się z miejsca
-nie wiesz, przywiosłam Ci tylko notatki i już mnie nie ma. Nie zawracaj sobie głowy- uśmiechnęla się i wystawiła ręke z notatkami

marcysia_13

-Nie no wejdź. Nie zawracasz mi głowy. A pomożesz mi kolację przygotować.-rzekła-Może nawet zjesz ze mną Wesoly

No właź... Wesoly

Gosia

-nie naprawde- ale gdy zobaczyła minę dziewczyny podrapała się w głowę i dodała
-no dobra, ale tylko na chwilę. Weszła do środka
-ładnie tu masz.. tak przytulnie-uśmiechnęła się

marcysia_13

-No widzisz. Dałaś się namówić.-powiedziała z radością, nie lubiała sama jeść-Wchodź i rozgość się

Gosia

Marissa weszła jeszcze głębiej. Podeszła do regału
-jakie ładne zdjęcia. Kto to? i wogóle jak się czujesz?-zapytała

marcysia_13

Na zdjęciach był Troy... Zrobiła mu zdjęcia gdy jeszcze byli razem.
-To mój były... dawno temu byliśmy razem.-powiedziała-Już lepiej. Jutro idę do szkoły.Napijesz się wina? Dziś dostawa była.-dodała i otwarła barek.

Gosia

-Nie dzięki, jestem zmotoryzowana- zaśmiala sie- nie chce wracać do domu slalomem
-Troy? przystojny. Pasowaliście do siebie. CZemu zerwaliście? ...jesli mozna wiedziec-zapytała trochę skrępowana ale ciekawość była wyższa;P

marcysia_13

-Hm...rozstaliśmy się, bo mnie zdradził...Nawzajem się zdradziliśmy.-powiedziała i poszła do kuchni-A wody się napijesz?

Gosia

-Aaha- odparła krótko-tak poproszę. Właściwie to miałam Ci pomóc w przygotowaniu kolacji- powiedziała i poszla za nią do kuchni
-standardowe pytanie: co mam robić?

marcysia_13

-No więc tak. Przygotowuję zapiekankę. Może potrzyj ser-powiedziała i wyjęła z lodówki ser, a z półki zdjęła tarkę-wodę mówisz. czekaj-I znów wyjęła z lodówki wodę. Potem nalała ją do szklanki i podała Marissie.-Coś się dziś w szkole działo ciekawego?-zapytała po chwili

Gosia

Marissa posłusznie tarła ser w międzyczasie popijając wode
-w szkole? nuudy. Nic specjalnego. Notatek też mam mało, więc szybko się uwiniesz z przepisaniem- uśmiechnęła sie

marcysia_13

-Ah. To dobrze:) Od kiedy tu mieszkasz?-zapytała-Ja od niecałego miesiąca.

Gosia

-od zawsze- uśmiechnęła sie- tu sie urodziłam i tak sobie mieszkam dalej
-od miesiąca mówisz? To pewnie mało jeszcze widziałaś. Podoba Ci się tu?- utarla do końca ser i podała go Ashley

marcysia_13

-Oooo tak...super tu jest...-powiedziała i wzięła ser od marissy oraz podała jej ogórek kiszony-pokrój...w kostke;)

Gosia

Marissa znów pokornie pokroiła ogórki
-lubisz gotować?-zapytała