Dom Addie

Nina

Nina

Addie uwielbiała spać do późna. Mogła to robić zwłaszcza wtedy, kiedy ojciec dawał jej wolne. A dziś akurat był taki piękny dzień. Wstała więc z łóżka, ubrała się i ruszyła na miasto.

Nina

Addie wróciła do domu pod wieczór. Ojciec siedział w swoim gabinecie, więc poszła się przywitać.
- Hej tato. Co tam?
- Nic tam. Jutro widzimy się w pracy, kotku.
- Taaato. Daj mi jeszcze jeden dzień, co?
- Jutro. W. Pracy - powtórzył, tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Addie pomamrotała pod nosem i poszła do siebie. Wzięła długą, odprężającą kąpiel i położyła się spać.

Nina

Wstała rano i nieprzytomna zaparzyła sobie kawy. Przelała ją do kubka-termosika i ubrawszy się w jakiś kostium - zbiegła po schodach, do samochodu. Była już spóźniona.

Nina

Russel odprowadził Addie.
Zgasiła papierosa na podjeździe, a kiedy zauważyła, że ojciec jest już w domu, westchnęła.
- Jasna cholera - mrukneła.

fiona1234

-Nie ma to jak straż Ojca-westchnął-To na poprawę humoru-pocałował ją w ustach-Dobranoc-znikł w ciemności.

Nina

Pocałunek ją zszokował do tego stopnia, że przez chwilę stała jeszcze, wpatrując się w ciemność. Potem wzruszyła ramionami, uśmiechnęła się lekko i weszła do domu. Ojciec siedział w salonie, wiec tylko przywitała się z nim, przemyciła sobie drinka, wzięła długą kąpiel i położyła się spać.

Nina

Addie wstała rano z mocnym postanowieniem.
- Tato, brzuch mnie boli - oznajmiła, wchodząc do kuchni i robiąc cierpiętniczą minę.
Ojciec spojrzał na nią sceptycznie.
- Zatrułaś się? - zapytał.
- Niee. Sprawy kobiece - odparła, a ojciec pokręcił głową. Zapewne pamiętał, że Addie próbuje sprzedać mu niedyspozycję trzeci raz w tym miesiącu.
- No dobra, zostań w domu - skapitulował i wkrótce pojechał do pracy.
Natomiast Addie, rozśpiewana jak skowronek i zadowolona ze swojego małego kłamstewka przebrała się i wyruszyła w miasto.

Nina

[wczoraj wieczorem]
Udało jej się wrócić przed ojcem, więc przebrała sie w piżamę i udawała, że cały dzień siedziała w domu. Poszła spać wcześniej niż zwykle.
[dziś]
Nareszcie mogła spać tyle, ile jej się podobało. Wstała około południa, zjadła jakieś lekkie śniadanie, wzięła potrzebne rzeczy i poszła na plażę.

Nina

Addie wstała w południe, tak jak lubiła. Pożegnała się z ojcem i wyruszyła w miasto, ubierając się przedtem wystrzałowo, rzecz jasna.

Nina

Addie wróciła do domu, potykając się o dywan w hallu. Na szczęście nie napotkała na ojca i szczęśliwie przebiegła do swojego pokoju. Zdążyła ściągnąć spódniczkę i bluzkę i w bieliźnie położyła się do łóżka. Zasnęła w przeciągu kilku minut.

Nina

Wyszykowała się i poszła do PUBU. Właściciel - ten... Austin? - miał mieć tam dzisiaj jakąś imprezę i ktoś ze znajomych ją wkręcił.